Wiesz, kiedyś obracam się w całkiem innym towarzystwie niż na chwile obecną. Kiedyś zobaczył byś mnie w gronie wytapetowanych i dobrze odjebanych maniur spędzających większość swojego wolnego czasu w sklepach. Zobaczyłbyś też sztuczny uśmiech. I masę dwulicowych szmat. A dziś? Dziś możesz spotkać mnie na ławce pod blokiem w dresach, szerokiej bluzie i piwem w ręku. Uśmiech nie był by sztuczny, a wiesz czemu? Bo wiem, że mogę w stu procentach zaufać tym ludziom, z którymi siedzę na tej ławce i żaden z nich nie wbije mi noża w plecy. // przejdzieci
|