Mówią żebym się cieszyła z tego co było, kochała dobre wspomnienia, a nie rozpaczała, ale jak się tu kurwa cieszyć ,gdy darzyłam go najpiękniejszą miłością jaką komukolwiek mogłam oferować, był moją bratnią duszą, znał mnie na wylot, niby 'kochał' a podczas spaceru, który zapowiadał się na jeden z piękniejszych on wyznał, że to już nie ma sensu, poznał inną, to ją naprawdę kocha.
|