Tak się czasem zastanawiam: gdyby ktoś zapukał do moich drzwi i wyciągnął obie ręce, w jednej trzymając niebieską pigułkę - życie..z całym tym bólem, rozterkami, zastojem, uczuciami i ich brakiem i chęcią śmierci średnio co 3 dzień; oraz czerwoną pigułkę - śmierć....z tym całym spokojem, wieczną harmonią gdzie bezdech tworzy jedność ze słabnącym tętnem...i tą pierdoloną chęcią do życia choć już zapóźno....ciekawi mnie co bym wybrał... ; /
|