Miała dziwny sen... Jak zawsze w śnie był on ale teraz w zupełnie innej postaci... Zawsze byli w nich szczęśliwi a teraz ? On miał wypadek zero szans na przeżycie a jednak przeżył ale...jednak długo nie był z nia.. Było z nim coraz gorzej az w końcu...zmarł... nie mogła sie pozbierać bez przerwy płakała, wspominała wspólne chwile to że beda ze Soba zawsze... pewnego dnia nie wytrzymała poszła na jego grób wzieła garść tabletek i powiedziała; Misiu jeszcze troche i znowu bedziemy razem... Umarła... / Miłość jest nie obliczalna // burgundove_love
|