kochałam Go jak wariatka. 2 lata. kochałam nad życie. nie widziałam świata poza Nim? dziś po raz pierwszy od dwóch lat stwierdzam, że nadal jest w moim sercu, bo zawsze tam będzie. ale nie czuję już tego co kiedyś. Jego widok nie wywołuje u mnie dreszczy. Jego opisy nie wzbudzają we mnie emocji. uwolniłam się. i życzę każdej nieszczęśliwie zakochanej kobiecie, żeby doczekała tej chwili. chwili kiedy sobie uświadomi, że jest niezależna. że jej zdeptane serce zaczyna powolutku oddychać.
|