|
Budzę się i od razy dopada mnie myśl, że ich już nie ma. Przed szkołą, wspominając dawne czasy, płaczę. W czasie szkoły, widząc tych wszystkich ludzi, mam łzy w oczach. Wracając ze szkoły, nie mam do kogo zadzwonić i bezgłośnie płaczę. Jem obiad - łzy spływają mi do posiłku. Odrabiam lekcje - ciężka krew z duszy zostawia ślad po sobie w zeszytach, czy podręcznikach. Zasypiam z mokrą poduszką od łez. Tak od półtorej roku, dzień w dzień, codziennie ta sama historia, a jakże bolesna.
|