Mam juz dosc udawania ze wszystko jest takie kolorowe...Kurewsko dosc sztucznych usmiechow , imitacji pozytywnego nastawienia , zycia 'bezproblemowego'...Mam na wszystko tak ostro wyjebane , na cala szkole , jej zycie towarzyskie ,dom tylko nie na cb -.- Mam takie schizy ze w jednej chwili doslownie najmniejsza glupota moze mnie wyprowadzic z rownowagi a chwile potem jestem tak smiertelnie spokojna ze nic nie potrafi mnie ruszyc.Doslownie dziczeje...Nie dostrzegam najmniejszego sensu w tym calym balaganie...Co dzien rano wstaje z lozka tylko zeby przezyc kolejny pusty dzien.
Wszyscy wokol wydaja mi sie tacy smieszni , plytcy , dziecinni , beztroscy , jakby nie znali zycia...Tacy obcy...
Jakbym zyla w innym swiecie -.-
|