każdego dnia oddycham z niewidzialnymi łzami w oczach i bólem klatki piersiowej. wydaję mi się, że stoję nad wielką przepaścią, jaką jest to całe bagno, które śmie nazywać się moim życiem. nie wiem co czuję. co mam robić i jak sobie z tym radzić. nikt nie bierze pod uwagę, że to może wszystko za dużo jak na mnie. potrzebuję odpoczynku. potrzebuję zwalić z ramion ten natłok problemów i wziąć głęboki wdech. czuć się choć przez chwilę odcięta od tego co było, co boli, co mnie czeka i od tego z czym muszę się zmierzyć.
|