[CZĘŚĆ 5] Ale nie dziś, dziś wydaje się to daleką przeszłością. Ktoś w końcu zauważa, że jesteś nieobecna. Pyta, co się stało, że tak diametralnie zmieniło się twoje zachowanie. Nie mówisz nic, wstajesz i powoli ruszasz w stronę domu. Przyjaciółka zatrzymuje cię i ponownie pyta, co się stało. Nadal nie mówisz nic, rzucasz się w ramiona i wybuchasz płaczem, po czym ponownie odwracasz się i idziesz do domu. Nie będziesz o tym rozmawiać, nie dziś. Rozgrzebywanie tego wcale ci nie pomoże, najwyżej zaszkodzi. Wchodząc do domu znów `przyklejasz` do twarzy uśmiech. Nie masz ochoty ponownie wysłuchiwać ich kazań typu ; `co by się nie stało, nie przejmuj się`, ewentualnie `nic ci nie będzie`, albo najgorsze `wszystko będzie dobrze`. Spokojnie udajesz się do łóżka. Kładziesz się z nadzieją, że następny dzień będzie lepszy, że może coś się zmieni, że może będzie to twoje podejście do własnego życia, byś mogła znów cieszyć się z tak błahych spraw jak promocja w supermarkecie.
|