stałam na zatłoczonym pksie. co chwilę jacyś młodzi wylatywali z krzykami, denne panienki po prawej puszczały swoje różowiutkie oczka, a babcie przepychały się by być jak najbliżej dojeżdżającego autobusu. kiedy nadjechała nasza pędząca maszyna wszyscy zlecieli się do drzwi, zostałam poprzepychana przez młodych, którzy chcieli zająć sobie najlepsze miejsca. gdy już wchodziłam usłyszałam za sobą moją dawaną przyjaciółkę, obecnie wroga - i gdzie tu się zgadza jej opis, że najpierw wchodzi bydło a później kowboj? Odwróciłam się po czym rzuciłam - kowboj wchodzi, a bydło podziwia . Czołem ! - ruszyłam w stronę zapakowanego autobusu pozostawiając ją z wykrzywioną miną na mordzie. / yezoo
|