[Cz.1] Oderwana od rzeczywistości , biegnąc przed siebie myślała że nic gorszego nie może się wydarzyć . Przecież straciła swego ukochanego . Wtedy w kieszeni poczuła wibracje . Zatrzymała się na chwilę i wyjeła telefon z myślą że dzwoni on . - Braciszek - Przeczytała w myślach . A on czego chcę . Przecież powiniemn być w szkole . Odebrała . - Mała tylko prosze nie płacz . - No mów co się stało . Przecież i tak nic gorszego nie może się stać - pomyślała . Wtedy on jej dokończył . - Siostra , mama nie żyje . Wnet jej serce na chwile przestało bić . Rozłączyła się . Stała nieruchomo nie wiedząc co teraz ma robić , w którą stronę iść . Zaczeła wylewać jeszcze więcej łez kładąc się na ziemi . - Dlaczego , dlaczego mi to zrobiłeś ? - Krzyczała do Boga . - Jak my teraz sobię poradzimy . Nie mamy już nikogo . Jak ja teraz z bratem sobię poradzę ?- Szlochała . -Czemu ja , czemu akurat ja ? . jej buzia się zamknęła . Nie miała siły wypowiedzieć ani jednego słowa więcej .
|