Czego tym razem chcę? Chcę chyba by stało się cokolwiek. Chcę usłyszeć całą prawdę. Każde kłamstwo rozebrane do prawdy. W końcu mogłabym siedzieć, płakać i mieć gdzieś cały świat. Ewentualnie mogłabym też zaakceptować jakiś cudowny gest, który udowadniałby, że miłość to nie kłamstwo. Ale ty wolisz żebym się męczyła. Lubisz to robić. Nie odezwiesz się, bo jesteś zbyt dumny by udowodnić, że to ma sens. Dlatego wciąż chodzą mi po głowie myśli, że to nie ma sensu. Widzisz wszystko to twoja wina!
|