nigdy nie zapomnę tego dnia. znowu o coś się kłóciliśmy. zdenerwowana szybko weszłam do klasy i usiadłam w swojej ostatniej ławce. przysiadłeś się i zacząłeś nawijać. nie chciałam nawet na ciebie spojrzeć, musiałeś z całej siły obracać moją twarz do swojej. rozmawialiśmy. w końcu zdenerwowana uderzyłam cię lekko w twarz (co nie uległo oczywiście uwadze klasowych plotkareczek). kiedy nie dawałeś za wygraną wybiegłam z ławki i zapytałam grzecznie pana czy mogę iść do higienistki. pozwolił. kiedy byłam już na schodach usłyszałam jakieś kroki. to byłeś ty. wybiegłeś z klasy bez żadnej zgody. było jeszcze słychać wołanie nauczyciela, który chciał żebyś wrócił, ale później z uśmiechem zrezygnował. a ty wziąłeś mnie w objęcia, wszystko wytłumaczyłeś i przeprosiłeś. klasa miała niezłą sensację, ale pieprzyć ich. wracaliśmy szczęśliwi i uśmiechnięci. nigdy tego nie zapomnę.
|