idąc do kościoła, zobaczyłam chłopaka, który kiedyś zajebiście mi się podobał, lecz on miał mnie w dupie. dziś spojrzał na mnie jak czasami patrzył na nowo poznane, śliczne laski. uśmiechnęłam się więc sama do siebie, spojrzałam mu w oczy, po czym założyłam okulary i przeszłam obok obojętnie. po mszy stanęłam z rodziną, śmiejąc się ciągle z małymi siostrami. znowu się na mnie patrzył. olewając go, przeszłam obok niego, w stronę samochodu. przecież nie stracę głowy dla jednego chłopca kolejny raz. i jego cudowne oczy i zniewalający uśmiech też nie pomogą. sorry. / ellobejbe
|