Włączam ulubiony kawałek, biorę w obie ręce gorące kakao i siadam na betonie oparta o ścianę. Podbiega do mnie pies, gdzieś w trawie buszuje kot, w domu słyszę krzątającego się brata, w warsztacie tatę i gdzieś na podwórku mamę rozmawiającą przez telefon, a mimo wszystko mój wzrok wbity jest w wyświetlacz telefonu a umysł cicho woła ‘ zadzwoń, napisz… zadzwoń, napisz… ‘
|