Siedziałam sama w ciemnym pokoju patrząc gdzieś w dal . Pomijając fakt że nic nie widziałam i nic nie słyszałam , wydawało mi się że ktoś tam jest a do tego na mnie patrzy . Po policzkach spływały mi łzy . Co jakieś czas dmuchałam katar . Byłam zła , nie byłam wściekła , albo i nawet wkurwiona . Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić . To wszystko mnie po prostu przerastało . Nie rozumiałam dlaczego moja mama go nie lubi , dlaczego dała mi na niego szlaban ., Dlaczego ona w taki sposób niszczy mnie , moje życie ?!!! . Czasem jej po prostu nienawidzę ; / . jest okropna . Nadal nie rozumiałam dlaczego przejęłam się tak bardzo tym że nie będę się mogła z nim widywać . Przecież nawet nie jesteśmy razem . Nic dla mnie przecież nie znaczy ... To chyba było by niemożliwe . Z każdą sekundą odkrywałam nową prawdę . Po kilku godzinach smutku wypowiedziałam jedno słowo , które wytłumaczyło wszystko co się ze mną dzieje -KOCHAM . / potrzebna_
|