Nie palił. No może palił zioło. Ale od papierosów zawsze kazał mi się trzymać z daleka. Więc dlaczego jak przeszedł obok mnie jak dziecko, któremu udało się zrobić coś złego i jeszcze się tym pochwalić, zaciągnął się i odszedł. Czułam jak dym papierosowy szczypie nie moje oczy, a serce, które nagle przestało być, bo zobaczyło Go z inną dziewczyną.
|