Przyjaciolka wyjechała po wize do Warszawy i kazała mieć jej obiekt westchnien na oku. Idac przez park zauważylam jego z nie dowierzaniem z kim idzie lesna uliczka. Pierwszym ruchem okazała sie reka kierujaca sie ku kieszeni po telefon. - Czesc kochanie . Zgadnij kogo widziałam - Hmm. No chyba sie domyslam ( w jej glosie bylo takie szczecie ) - wiec on szedl z X.X za reke przez park ... ( w telefonie rozlegla sie dluzsza cisza ) a jej szczesliwy glos zamienił sie w ogromny smutek .. // discorobaczek
|