Włożyła słuchawki do uszu. Stanęła na tarasie i wpatrywała się w gwiazdy. W ręku trzymała kieliszek wina. słuchając jednej piosenki w kółko, delektując się każdym łykiem wina, stała w ten sposób, aż do świtu. Czekała na wschód słońca. Miała nadzieję, że razem z nowym dniem, pojawią się nowe nadzieje.
Wyjść i nie wrócić kurwa . Pójść na dworzec , położyć się na torach i czekać na wybawicielski pociąg . Mieć wyjebane na wszystko i na wszystkich . Na tych , którzy mają czelność nazywać się naszymi przyjaciółmi . Spierdolić z tego świata . Ziemia osuwa mi się spod nóg , rozumiesz ? ! Jebana bezradność i desperacja.
|