Dziś stawiają nas pod ścianą i zasłaniają nam oczy, wkładają siano w kieszeń byśmy nie mogli ich zaskoczyć .
Co rano każą nam wstać , umyć twarz przed lustrem
potem nakleić na nią uśmiech. Więc , otwieram oczy aby przerwać ten maras,
a rzeczywistość budzi mnie swym czułym spierdalaj.
Nie chce być potomkiem Dedala to kara, wiec od tych grząskich piasków staram trzymać
się z dala. Miłość za hajs to nie miłość, bo widzę jak w zalewie codziennych
spraw tonie miłość. Kupują idealny świat , pieprzę dusze.
Biorę życie jakim jest , to mój puszer !
|