CZĘŚĆ 1 Jechałam sobie, tramwajem nr 17, z przyjaciółką do domciu. Na jednym przystanku wszedł z rowerem taki zajebiście ładny chłopak. Stanął parę metrów od nas. Niestety był lekki tłok i nie miałyśmy dobrych widoków. Lecz po dwóch przystankach dużo ludzi wysiadło. W tym czasie z przyjaciółką zaczęłam gadać na temat chłopaków. Gadamy, przypominamy tam różne sytuacje, śmiejemy się i taki lekki odpał, a ten chłopak z rowerem stoi i się na nas patrzy jak w jakiś obrazek.
|