Mam swój kąt w środku lasu, świeci tam słońce. Tańczę na łące wyścielanej makiem. Wiatr powiewa lekko głaszcząc drzewa, czuje że żyję. Latają motyle i pszczoły. Słucham ciszy, nikt nie rozmawia, jest spokój. Przychodzi do mnie ON. Jak zawsze wygląda uroczo, pachnie TYMI perfumami. Zaraz go przytulę. - nagle, dzwoni budzik, za oknem deszcz... tak, to był sen.
|