Pierwszy dzień w gimnazjum. Zobaczyła przystojnego chłopaka. Odrazu się nim zauroczyła. Bała się go poznać, bała się podejść, a tym bardziej przyznać, że jej się podoba. Wydawało się, że ona tez mu się bardzo podoba. Patrzył na nią wszystkie 20 minutowe i 5 minutowe przerwy. Ona zawsze była pod salą, gdzie w danej chwili miał lekcje, udajac, że idzie do koleżanki. Nagle czar prysł. Zauważyła, że podchodzi do niego jakaś ładna brunetka. Ona się nie bała do niego zagadać. Dwa tygodnie później zobaczyła ich razem trzymających się za ręce na szkolnym korytarzu. "I co teraz?"- pomyślała. W głębi duszy przewidywała, że tak się stanie, trochę żałowała. Ale nawet gdyby dało się cofnąć czas i tak by siębała do niego podejść. "Jak nie spróbujesz to się nie dowiesz"-podpowiedziałą jej przyjaciółka. Zebrała się na odwagę-podeszła. Nic nie powiedziała, tylko się uśmiechnęła, on odwzajemnił się tym samym. I oboje poszli w inną stronę. Dziwne nie? Samo życie..
|