I wtedy zauważyłam mlecze.Rosły na ulicznych trawnikach.Tworzyły zbitą , żółtą masę .Jaskrawą,złociście żółtą.Byłam zaprzątnięta innymi myślami ,a mlecze cały czas tam były -dziki mlecze.Rosły tam nie po to , bym je oglądała ,ale dlatego , że tak chciały.Brudna ulica eksplodowała żółtymi płomieniami i nikt z przechodniów nie zwracał na to uwagi.Ogarnął mnie nagły przypływ szczęścia.Zerwałam wieli bukiet mleczy i znów czułam się cudownie.
|