stukanie jej obcasów rozbrzmiewało we wszystkich tunelach w mieście, znała ścieżki którymi poruszała się sprytnie między kilkoma osiedlami na których zawsze była honorowym gościem. tej małej towarzyszyła gwardia wpatrzona w jej pewny krok i podziwiająca jej odcień szminki. trzymała w garści całe miasto. co w niej było? to tkwiło w jej psychice.
|