Kiedy zaczęliśmy się tylko mijać w biegu
I powiało mrozem, jakby to był biegun śniegu
Pomyślałem: nie obędzie się bez rozlewu gniewu
Nasz egoizm - to wszystko dzięki niemu
Turbulencje, wzajemne pretensje
Potem coś się stało
Miasto huczało od plotek
Czemu znów robisz mi na złość, kotek
Nie chodzi o detale, chodzi o istotę rzeczy
Pytam, ile razy dzisiaj jeszcze mnie poniżysz
Pytam, ile razy będę musiał Ci ubliżyć
Stawiam na Tobie krzyżyk
Mamy kryzys, kryzys, kryzys
|