Patrzył na mnie swoimi brązowymi oczami i co rusz spoglądał na swoją rękę. On sam był przerażony, a ja nie umiałam wydusić z siebie słowa. Nie wierzyłam w te rany, których miał na nadgarstkach. Nie chciałam wierzyć, że to właśnie On popełnia ten sam błąd, co kiedyś ja.
|