Wzięłam kilkanaście pigułek do ust, popiłam wodą. Napisałam do niego na szybko smsa, że może mnie już jutro tu nie być. W ciągu dwóch minut po napisaniu wszystkie telefony w domu zaczęły dzwonić na zmianę. Włączyłam z mojej wieży najgłośniej jak tylko się dało LP. Spojrzałam na schody, zaczęły się ruszać na prawo i lewo, a mi nagle zrobiło się słabo. Zasnęłam, a gdy obudziłam się zobaczyłam jego płaczącego nade mną. Może... Mam dla kogo żyć?
|