Co roku jeździmy na ten cholerny biwak. Sami. I co roku skrywam się w Twoich ramionach przed robakami, nieznośną ciemnością i straszną ciszą. Ogarnia mnie lęk, który tylko Ty potrafisz ukoić. Tulisz mnie, jak dziecko do snu w każdą cichą noc, gdy wydaje mi się, że widziałam straszny cień...
|