Życie samemu to nie życie. Kiedyś miała je z kim dzielić. Teraz został jej jedyny i wierny przyjaciel - miś. Może i nic nie mówi, nie okazuje emocji, uczuć, ale zawsze wysłuchuje, łapie w swoje pluszowe serce wszystkie twoje łzy, jest z tobą zawsze, gdy tego potrzebujesz, nawet gdy wszyscy inni odchodzą. W każdej chwili możesz się do niego przytulić, nigdy cię nie odrzuci. Do tego ma te czekoladowe - niemal identyczne jak TEJ osoby - oczy, które dodatkowo powodują, że coraz bardziej cierpisz. Ale on zostawi swoją panią Misiową dla Ciebie. Nawet sobie nie zdajesz sprawy ile on dla ciebie robi i ile dla niego znaczysz. Najgorsze, co możesz zrobić, to po tym wszystkim - wyrzucić Go do śmieci.
|