Szłam zwyczajnie prostą drogą, czując, że Cię teraz potrzebuję. W słuchawkach, zamiast muzyki, rozbrzmiewał Twój głos. W mojej głowie widać było tylko Twój obraz. Moje serce kazało do Ciebie biec choćby przez deszcz. Tym bardziej czułam potrzebę spojrzenia w Twoje oczy. Dostrzegłam, że rodzi się we mnie obsesja, tym większa, im dłużej Ciebie nie było. Tutaj. Przy mnie. Jestem całkiem sama. Opuszczona. Widzisz? Chciałam modlić się o Twój powrót, ale to było tak żałosne... Miałam prosić i błagać. Zrezygnowałam..
|