Dzwonił i pisał- nie odpowiadałam. Przez cały długi weekend nie dawałam znaku życia. Chciałam, aby pomartwił się tak, jak zawsze ja robię, żeby choć przez moment znalazł się na moim miejscu.. a teraz, hm.. za jakieś 30 min. tak jakby nigdy nic dam znak "sorx Misiak, zabalowałam trochę, dziś już nie dam rady się spotkać, do zobaczenia jutro :* " Daję sobie rękę uciąć, że zrobi awanturę jakiej jeszcze nigdy nikt mi nie urządził.
|