Jedna z domówek, byli tam razem, nie wytrzymując zdenerwowania wyszła zapalić. Delektowała się szlugiem, czuła jak pięknie obniża jej tętno. Biorąc ostatniego bucha poczuła jego rękę, która pięknie obejmowała ją w pasie. Nie odzywała się. On zniżył się do jej ucha i szepnął 'nie rób tego więcej', co znów podniosło jej ciśnienie, więc odpowiedziała 'one chociaż mnie nie rzucą, ewentualnie ja mogę, ale tego nie zrobię, bo mają lepszy smak niż twój'. Bez zastanowienia, brutalnie przycisnął ją do ściany domu, namiętnie pocałował, po czym wykrztusił 'jesteś tego pewna? Kocham Cię mała, ale nie możemy być razem'. Znów wyszedł, zostawiając ją samą ze swoją chorą już miłością.
|