Jest sobotni wieczór. Telefon ciągle dzwoni, zagłuszając jej płacz. Znajomi melanżują i oczekują jej przybycia, jednak nie wiedzą co ona przeżywa . Teraz. Teraz kiedy wszyscy świetnie się bawią nie widząc o niczym. Ona siedzi przy szpitalnym łóżku. Siedzi obok niego ze świadomością że z każdą sekundą słabnie. Że za sekundę może go stracić. On był całym jej światem. Mimo tego co zrobił, pomimo tego że miał inną. Kochała Go nadal i była przy nim. Była przy nim wtedy, kiedy tamta w ten zajebisty sobotni wieczór zabawiała się z innym nawet o nim nie myśląc. Dla jednej był całym światem, dla drugiej- chwilową ekscytacją.
|