Szkoda mi go. Chciałabym mu jakoś pomóc... powieddziec ze byl kims waznym ze na swoj sposob jest wazny nadal, ale on tylko milczy, mowi ze z nikim juz tak jak ze mna nie rozmawia, pytalam czy to moja wina czy oprocz glupiego zartu zrobilam cos jeszcze, ale nie odpowiedzial...
|