trzeba oderwać się od szumów świata i wniknąć w samego siebie. oto jestem: moje ramię, moja dłoń, moje palce, mój paznokieć. cząstka mojego ciała, które stanowi harmonijną jedność. ta jedność nie kończy się obrysem kształtu: tworzę wspólnotę z kamieniem, na którym siedzę, z trawą, której dotykam, z powietrzem wypełniającym mi płuca, z pejzażem wokół. jestem sobą i jednocześnie drzewem, słońcem, ptakiem, ziemią. ja, składnik nieogarnionej, pulsującej, doskonałej natury.
|