wysoki sądzie przyznaję się do tych wszystkich niżej wymienionych morderstw: zeszłego lata podczas nocnego spaceru, zabiłam komara. chciałam się z nim tylko podroczyć za bezwstydne skosztowanie mojej krwi, ale nie potrafiłam być wystarczająco delikatna. pamiętam też jak zdeptałam te kilkanaście mrówek w dzieciństwie, ale nie moja wina, że chciały mi ukraść bochenek chleba. to była obrona własnego dobra wysoki sądzie. przyznaję się też, że każdego wieczora zabijam szare komórki i robię to z uśmiechem na twarzy. proszę o sprawiedliwy wyrok.
|