tak sobie stwierdzilam że problem we mnie nie polega na tym że boję się coś zrobić czy jestem jakaś chora psychicznie. problem tkwi w tym że ja oczekuję że po tym wszystkim co ja zrobiłam, po tych wszystkich chwilach które musiał znosić i na to patrzeć aż w końcu nie wytrzymał a ja oczekuje że ty w cudowny sposób nie pozwolisz aby ktoś inny mnie ci zabrał, że to ty będziesz walczył i że to ty powiesz mi jak bardzo ci zależy. nie ja. ale cóż. już psychike mam zrąbaną co poradze?
|