Był grill u niego. Poszła tylko ze względu na przyjaciółki, jedna bo była zauroczona w nim, druga bo była dziewczyną jego przyjaciela. Zaczęła od piwa. Musiała się rozluźnić. Wszyscy znali ją słabą głowę, a ona mimo wszystko piła. Jedno piwo. Drugie piwo. Chciała zacząć trzecie, lecz on do niej podszedł, zabrał jej piwo i powiedział 'Ty już nie pijesz'. Zdenerwowałam się i powiedziałam 'Jasne, jasne. Decyduje sama za sb i mam prawo robić co ze chcę.' . Uśmiechnął się, nalał jej do szklanki połowę piwa, a połowę sb, Powiedział 'Kompromis, pijesz to do połowy i już koniec, okey.?'. z naburmuszoną miną, przytaknęłam. Po tych wszystkich piwach byłam już pijana, więc postanowiłam wrócić do domu. Wyszłam od niego z przyjaciółką. Odeszłyśmy kawałek od jego domu, rzuciłam kurtką o ziemie, usiadłam na środku ulicy i rozryczałam się jak małe dziecko, ona mnie przytuliła i pocałowała w czoło. Wiedziała, że chodzi o niego. / vekus [historia prawdziwa]
|