Stoję parę metrów od Ciebie. Mam wrażenie, że nasze spojrzenia co jakiś czas się spotykają, ale może to tylko moje paranoje. Uśmiecham się na Twój widok. Próbuję skupić się na tym co się dzieje do około jednak za nic mi to nie wychodzi. Istniejesz tylko Ty. Ukradkiem spoglądam na Twój uśmiech. Wiesz? On wcale nie jest perfekcyjny. Nie masz uśmiechu jak faceci z okładek kolorowych magazynów, ale ten uśmiech jest Twój, więc dla mnie jest idealny. I powiem Ci, że mam dość życia w domysłach. Czy na pewno się na mnie patrzyłeś, czy może ja tak bardzo tego pragnę, że moja wyobraźnia płata mi figle? Chciałabym czuć Twój oddech na swojej szyi, móc bezkarnie patrzeć Ci w oczy i idąc ulicą trzymać Cię za rękę śmiejąc się z ludzi i z nas samych. Po prostu chcę Ciebie. Jednak na razie musi mi wystarczyć Twój widok z daleka. / simplel
|