No i teraz mam dylemat: jak mu o tym powiedzieć? - Takich historii, które zaczęły się i skończyły w jednej chwili, było tysiące. Jedne oparte tylko na słowach: „ Będziemy się spotykać?”. Inne bardziej klasyczne: „Będziemy ze sobą chodzić, co ty na to?’. I wszystkie te laski, które przychodziły i mówiły: „Wiesz, ja jest z tym” albo „ A ja spotykam się z tamtym”. Ale koniec końców większość tych strasznie zakochanych nawet się nie całowała! A te nieliczne związki, które przetrwały i przekształciły się w prawdziwe relacji, trwały najwyżej tydzień lub dwa…
|