To nałóg.
Bezkresna nić Twojego spojrzenia.
Kolejna nuta serca spełnienia.
Balans namiętności, pocałunków trwoga
Żelazne słowa, delikatność mnoga.
To walka z przegraną, pogardą, niewieścią
Życiorys namalowany miłosną pieśnią.
A słońce razi Twoim uśmiechem.
By codzienne cierpienie odeszło echem.
Każdego dnia szepcę Ci do ucha
Może mnie tu nie ma, lecz masz tu swojego anioła stróża!
|