Jest w nim coś spektakularnego. Coś, dzięki czemu nie mam ochoty go zadźgać, kiedy wysyła mi sms'a o szóstej rano na 'dzieńdobry'. właśnie wtedy, kiedy mogę pospać nieco dużej - budzi mnie. A ja zamiast do niego zadzwonić i obsypać wyzwiskami, siadam na brzegu łóżka, godzinami obmyślając co mu odpisać. tak żeby mu pokazać, że wcale mi nie zależy.
|