Ide sobie ulicą i widzę Ciebie . Łzy zaczynają mi lecieć i Ty krzyczysz ''siemka'' odpowiadam Ci '' cześć'' podchodzisz do mnie i pytasz '' czemu płaczesz ?'' a ja mówię '' nieważne.Pa . '' przeszłam trochę on podbiegł złapał mnie za rękę i powiedzia ''nie puszczę Cię dopóki nie powiesz czemu płaczesz '' stałam przed nim, spojrzałam na niego i powiedziałam '' jak chcesz tak bardzo wiedzieć, kocham cie. to wszystko? to teraz mnie puść. '' on stał przede mną i powiedział '' przepraszam, ale ja Ciebie nie. Znajdziesz innego. Nie przejmuj się '' Pobiegłam, weszłam do pokoju i zaczęłam tak cholernie ryczeć .
|