Chce dożyć dnia, w którym będę mógł podnieść Twój podbródek ku górze, namiętnie spojrzeć Ci w oczy, położyć rękę na Twoim policzku, a następnie delikatnie muskać Twoje wargi palcami. Oparłbym Cie o pierwsze lepsze drzewo, i zaczął całować bez opamiętania Twoje usta, jak i szyję. Leżąc wpatrywać się w Ciebie, a opuszkami palców jeździć po Twoim gładkim ciele. Słyszeć od Ciebie, że jestem Twoim tlenem i czuć Twój dotyk. Chciałbym zamknąć Cie w swych ramionach, aby widzieć Cie ciągle. Widzieć ten uśmiech co mnie paraliżuję i oczy, które są najpiękniejszym czymś, co spotkało mnie w życiu. Czuć Twoje dłonie na moich plecach podczas obejmowania i palce wplatające się w moje włosy. Pomyśleć, że to wszystko mogło być realne.
|