Znowu myślę o tobie dużo za dużo. Marnuję godziny na rozpamiętywanie przeszłości. Kolejne łzy lecą mi po policzkach. Kolejny raz mi się śniłeś. Kolejny raz budzę się z twoim imieniem na ustach, roztrzęsiona i zrozpaczona. Po kilku tysiącach niepochlebnych przymiotników jakimi obdarzyłam twoje imię, kilkunastu zdecydowanych okrzykach że już o tobie zapomniałam i żebyś zostawił mnie w spokoju, niezliczonych paczkach chusteczek i kubełkach lodów truskawkowych znowu się przyznaje. Tęsknię.
|