Siedziała w parku na ławce. Zdawała sobie sprawę z tego, że wali jej się świat, a ona nie ma ani siły, ani pomysłu jak to wszystko ogarnąć. Siedziała tak przez kilka godzin, czasami tylko wstawała szła do sklepu za rogiem po kolejną paczkę papierosów i parę prostych win. Siedziała, dławiąc się własnymi łzami krzyczała z całych sił, że życie jest piękne./kokaiina
|