Wiadomo, że ona naprawdę go kocha, ale zupełnie jakby ona była Supermanem, a on kryptonitem. Na ogół to on wszystkim rządzi, ona usuwa się w cień. Ale w ostatnich tygodniach staje się coraz bardziej zakręcony i padnięty, a ona przeciwnie- z każdym dniem jest coraz silniejsza, gdy wreszcie przestał jej bez przerwy mówić, co ma robić. Jego brak wyszedł jej na dobre.
Kurwa, co ja pierdole! Przecież ewidentnie sobie nie radzę.
|