Ogólnie mam taki dzień, że bez kija nie podchodź. Mam ochotę wydrapać każdemu oczy, a potem zabić z zimną krwią... Pogrzebię biedaczka w ogródku babci, i pozwolę żeby wyrosły na nim chwasty. Bolą mnie oczy od patrzenia na ludzi, a palce uderzają mocno o klawiaturę jakby to jakaś laleczka wodoo była. Kurwa, czuję, że to ten dzień, w którym stracę wszystko, a potem będę żałośnie zbierać resztki. I chuj. /esperer
|