Szła ulicą. Dumna z siebie. W 11cm szpilkach. Trzymała Go za rękę. W końcu jej marzenie się spełniło, a on patrzył na nią jak na żadną inną. Doszli do jej domu, on ją przepuścił w drzwiach. Weszli. Nie było nikogo. Zaczął ją całować. Dotykać. Czuła się jak w niebie, szli na górę do jej pokoju. Bała się ale była szczęśliwa, wiedziała czego chcę.... drrr, drrrr, drr nagle zerwała się z łóżka i wszystko zniknęło. Głupi sen.! Znów o Nim śniła. To było takie realne ...
|